top of page

Ogród przyszpitalny

  • Zdjęcie autora: Monika Wiśniewska-Zemełka
    Monika Wiśniewska-Zemełka
  • 27 lut 2023
  • 2 minut(y) czytania

Zieleń na terenie Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego w Warszawie. W rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciach. A jak wchodzę do takiego ogródka - osłoniętego od głośnej, aktualnie rozkopanej, ciasnej i nieprzyjaznej ul. Madalińskiego - to jak przejście Alicji na drugą stronę lustra. Albo znajdźcie sobie własną bajkową metaforę. WOW! Cały ogródek zajmuje 312 m2, same nasadzenia to 215 m2. Niewiele, ale zmieściło się tu kilka ławek, fontanna Viridi Space, ścieżki, klimatyczne oświetlenie, kosze na śmieci i infrastruktura techniczna (stacja Trafo, zrzut do piwnicy). I można tu bardzo przyjemnie spędzić czas. Architektonicznego smaczku dodaje fakt, że całość posadowiona jest na stropie piwnicy. Czyli, mimo że jest to ogród na poziomie 0, czyli poziomie okolicznego gruntu, to w rzeczywistości jest to ogród "na dachu". Tego dowiedziałam się z dokumentacji projektu , bo na pierwszy rzut oka nie wygląda.

Teraz roślinność: jest na bogato! Ale nie jak w sklepie "wszystko za 5 zł", tylko z głową. W założeniach projektowych jest punkt o jak najbogatszym układzie roślinnym. I to się udało. Są tu i drzewa (! kotwione specjalnym systemem do zielonych dachów), i krzewy, i bogaty dobór bylin. Znalazł się tu: platan, świdośliwa, jodła, świerk, sosna, dereń, hortensja, różanecznik, bez czarny, tawlina, tawuła, liliowiec, funkia, lawenda, kocimiętka, runianka, szałwia, turzyca, rozplenica, powojnik, bluszcz, hortensja pnąca, czosnek, tawułka, ostróżka, piwonia, odętka, ostnica i parę innych. Z odmian podam tylko funkie: 'Blue Cadet' i 'Patriot', bo ich są dziesiątki. Moją uwagę zwróciła runianka japońska/pachysandra terminalis w odmianie 'Greencarpet' pięknie wychodząca na ścieżkę (foto). I choć znalazłam się tam zupełnie przypadkiem, w drodze do apteki i bez związku z ogrodnictwem czy projektowaniem, to wciągnęło mnie w głąb ogródka... Nasadzenia muszą być w miarę nowe, bo projekt Katarzyny Molskiej jest z 2020 r. Teraz, skoro już odkryłam to miejsce, będę tam od czasu do czasu wpadać i sprawdzać jak się to wszystko rozwija.

-----------

 
 
 

Komentarze


Blog

bottom of page